STRÓŻU MÓJ | nocny obchód po TR Warszawa

fot. Wojciech Sobolewski

Instalacja teatralna Dominiki Biernat z udziałem portierów TR Warszawa. Przez trzy noce portierzy będą oprowadzać pojedynczych widzów po budynku TR Warszawa i pokazywać przestrzenie na co dzień niedostępne dla publiczności. Nocna wyprawa do teatru będzie połączona z instalacją wideo, inspirowaną teatralnym monitoringiem.

Autorką akcji jest aktorka Dominika Biernat, która przeprowadziła serię wywiadów z portierami pracującymi w TR Warszawa. Efektem tych rozmów jest akcja / instalacja teatralna, rozgrywająca się nocą w teatrze przy Marszałkowskiej 8.

oprowadzanie: Roman Hajwos, Bogusław Traczyk
koncepcja, reżyseria: Dominika Biernat
dramaturgia: Tomasz Śpiewak
światło: Aleksandr Prowaliński
wideo, zdjęcia: Filip Drożdż
montaż: Liubov Gorobiuk
asystent reżyserki: Wojciech Sobolewski
producent: Karolina Pająk

_________________________________________________

TERMINY:

1.04 / PT / 22.00-2.00
2.04 / SB / 22.00-2.00
3.04 / NDZ / 22.00-2.00

Każdego dnia akcja rozpoczyna się co 20 minut i powtarzana jest 12 razy. Jednorazowo w wydarzeniu mogą uczestniczyć maksymalnie 2 osoby.

czas trwania: ok. 30 min
bilety: 10 zł

kup bilet on-line: http://trwarszawa.ebilet.pl/
rezerwacja: kasa@trwarszawa.pl, tel. 22 480 80 08

Projekt uczestniczył w I etapie programu Teren TR w sezonie 2014/2015.

_________________________________________________



fot. Wojciech Sobolewski


Fragment rozmowy Tomasza Śpiewaka i Dominiki Biernat:

Co my robimy?
Dajemy widzowi możliwość spotkania.

Z czym? Albo - z kim?
Dwa w jednym. Z punktem widzenia.

Czyj jest ten punkt widzenia?
Określam go tak: (portier-w teatrze-w nocy-sam).

Dlaczego portier a nie księgowa? Dlaczego w teatrze a nie w sklepie? Dlaczego w nocy? I dlaczego sam?
Jest dzień i jest instytucja, jest budynek w środku miasta. Ludzie pracują. Pracuje administracja, pracują aktorzy. Jest popołudnie. Administracja idzie do domu. Jest wieczór. Ludzie wracają – ci, którzy byli wcześniej (aktorzy i obsługa spektaklu), ale też inni ludzie – widzowie. Teraz to już nie jest tylko przestrzeń pracy tylko przestrzeń sztuki. A teraz jest noc. Nie ma już ludzi, którzy wnosiliby ze sobą funkcje pracy i sztuki. Zostaje portier.

On też pracuje.
On też pracuje – tak jak pracował w ciągu dnia. Ale pracuje już w innej przestrzeni i w czasie. Na tę przestrzeń i na ten czas zaprojektowane jest spotkanie.
Widz był już wcześniej. Czy to ten sam widz?
Nie, to nie jest ten sam widz. Wcześniej był tu w innej funkcji, był w tłumie, był tu żeby obejrzeć sztukę, przeżyć ją indywidualnie i zbiorowo. Poruszał się w ramach, które a priori zna. Teraz ten widz nie tylko jest sam (tak jak portier), ale porusza się w przestrzeni, która straciła swoje współrzędne. „Stróżu mój” jest po to aby w tym spotkaniu widz stracił swoje współrzędne.

W czym porusza się widz?
Dosłownie widz porusza się w czymś co jest „podobne”, „coś co przypomina to, co zna”. W budynku, nocą i z portierem, porusza się po przestrzeni znajomej w jej funkcjach (oto jest gabinet dyrektora, a to garderoba, to jest scena, to jest widownia), ale też obca.

Na czym polega jej obcość?
Jest dosłownie obca czyli taka, do której widz nigdy nie miał dostępu. Jest w tym coś żartobliwego – jeśli ktoś chciałby zobaczyć gabinet dyrektora to nie ma większej frajdy niż zobaczyć go nocą i to samemu. Ale w tym spotkaniu także przestrzeń, która zwykle jest znajoma, czyli scena, także staje się czymś obcym – jest jedynym widzem spektaklu (filmu). Dlatego jego wędrówka kończy się na widowni.

To brzmi jak performance oparty na oprowadzaniu widza i tyle. W jaki sposób o tym myśleć, żeby to mogło urosnąć do czegoś więcej?
Myślimy o tym w ten sposób. Dajemy ci człowieku jakąś przestrzeń tylko dla ciebie. Otwieramy jakąś normalnie niedostępną przestrzeń, robimy to w nocy i wrzucamy cię w to samemu. To, czym to 30 minutowe „coś” się stanie, zależy tylko od ciebie. Nasze działanie – w tym gdzie cię prowadzimy, w tym jak określamy ramy spotkania z człowiekiem, który cię prowadzi – jest tylko po to, żebyś mógł skupić się na swoim doświadczeniu.